Zgodnie z zapowiedzią drugi post na temat szukania oszczędności przy zakupie biletów lotniczych. W pierwszym poście opisałem podstawowe zasady wyszukiwania i kupowania, które nie wymagają dużego zaangażowania. Dzisiaj pora na bardziej czasochłonne działania, ale mogące dać znaczące efekty.

Ten post będzie miał dwie części:

  1. Jak maksymalizować korzyści z udziału w programach lojalnościowych?
  2. Jak skutecznie szukać dobrych okazji cenowych?

Jak maksymalizować korzyści z udziału w programach lojalnościowych?

Chyba nie ma już w tej chwili linii lotniczej na świecie, która nie oferujemy możliwości zapisania się do programu lojalnościowego. Mimo że od kilku lat można obserwować spadającą ich atrakcyjność warto się zapisać. To jeden z niewielu momentów, w których duże zaangażowanie daje gwarantowany efekt. Kluczem do sukcesu jest jednak to, żeby zbieranie mil lub punktów nie trwało wieki i nie zmuszało nas do zakupu usług, których nie chcemy.

Zaczynając od początku dlaczego warto się zapisać:

  • W wielu liniach uczestnicy programu lojalnościowego otrzymują informacje o promocjach wcześniej niż pozostali klienci i wcześniej niż oficjalny start kampanii. To szansa na złapanie najlepszych okazji;
  • Uczestnicy programów mają dostęp do dedykowanych promocji, skierowanych tylko do nich;
  • Za zapisanie się do programu często przewidziane są premie punktowe/milowe. Zazwyczaj aktywowane przy pierwszym zakupie biletu;
  • Zbieranie punktów/mil zazwyczaj jest możliwe nie tylko poprzez kupowanie/latanie daną linią. W wielu przypadkach swoje konto można powiększać korzystając z kart kredytowych banków-partnerów programów. Tak było przeze wiele lat z Citybankiem, a obecnie z mBankiem w programie Miles&More;
  • Punkty/mile możesz zbierać podróżując służbowo. Większość firm na to pozwala, a zbieranie przez podróżującego, nie wpływa na utratę korzyści przez firmę. Pamiętaj zawsze dokonując odprawy w internecie lub checkin podaj swój numer lub kartę programu lojalnościowego. W części programów można też zaliczyć przeloty z kilku miesięcy wstecz;
  • Nawet jeśli dzisiaj myślisz, że polecisz tylko raz daną linią zapisz się do programu. Może za rok okaże się, że jednak idealnie pasuje pod kolejny wyjazd wakacyjny i wydane wcześniej pieniądze na wyjazd dla całej rodziny przełożone na mile/punkty dadzą jeden bilet za darmo.

 




To chyba wystarczy jako uzasadnienie. Wystarczy wejść na stronę przewoźnika i ścieżka rejestracji zazwyczaj jest bardzo prosta. Nic nie kosztuje, a może przynieść duże korzyści. Poniżej o tym co zrobić, żeby były jak największe i jak najszybsze:

  • Jeżeli planujesz podróż i wstępnie wiesz, którym przewoźnikiem lub przewoźnikami chcesz się tam dostać, zapisz się do ich programów. Mam na myśli, jeszcze przed zakupem biletu. Tak jak pisałem powyżej może trafi się promocja dedykowana do uczestników programu, a nawet jeśli nie to żeby zacząć zbierać trzeba się zapisać;
  • Sprawdź na jakich innych przewoźnikach można zbierać mile/punkty na Twoją kartę. Linie lotnicze działają w sojuszach lotniczych, są główne trzy sojusze. Lecąc linią w ramach sojuszu można zbierać punkty w programie lojalnościowym innej linii z tego samego sojuszu (przykład: mam kartę Miles&More z logo LOT, który należy do sojuszu Star Alliance. Lecąc należącymi również do Star Alliance japońskimi liniami ANA , które mają własny program, mogę zbierać mile na mojej karcie Miles&More LOT);
  • O sojuszach lotniczych i hotelowych dużo znajdziecie tutaj http://travelisfree.com/ to dodatkowo kopalnia wiedzy jak w konkretnym programie uzyskiwać najwięcej;

Travelisfree Infographic
An Introduction to Airline Alliances – An infographic by Drew and Caroline at Travel is Free

  • Sprawdź innych partnerów programu, którzy premiują zakupy lub korzystanie z usług dodatkowymi milami. Takich partnerów zazwyczaj jest nawet kilkunastu;
  • Prawdopodobnie najwięcej da się uzbierać od partnera bankowego za korzystanie z karty kredytowej. Jeżeli jest kilka banków lub kilka kart w programie trzeba dokładnie przeanalizować, który bank i karta dają największe korzyści. Na pewno są różnice. Jeżeli uzyskasz kartę przekieruj wszystkie możliwe płatności na nią, włącznie z zakupami przez internet i opłacaniem rachunków. O tym prawie nikt nie pamięta, a w sieci wydajemy naprawdę sporo, w tym na stałe wydatki typu czynsz, telefon, etc.. Tutaj każda wydana złotówka się liczy, bo może okazać się że uzbieranie na darmowy przelot będzie możliwe bez kupienia chociażby jednego biletu lotniczego;
  • Dobrze wybrana karta kredytowa daje zazwyczaj również dodatkowe korzyści takie jak wejście do saloniku biznesowego, czasami darmowe lub tańsze usługi dodatkowe (wybór miejsca w samolocie, bagaż, etc.). Szczególnie u przewoźników z USA;
  • Oprócz banków sporo można skorzystać na programach hotelowych i przy wynajmie aut. Są one połączone z lotniczymi i można między nimi wymieniać mile lub korzystać wzajemnie z kart lojalnościowych;
  • Sprawdzaj specjalne promocje milowe. Często za zakup biletu w promocji milowej są dodatkowe mile;
  • Sprawdzaj możliwości wymiany mil na bilety. Tutaj również są promocje. Na przykład LOT w ramach Miles&More w co drugi poniedziałek ma specjalne oferty rejsów za bardzo niską liczbę mil (5000 mil za rejsy europejskie, 20000 mil za rejsy do USA, Kanady i Azji);
  • Sprawdzaj czy mile nie przepadają. W wielu programach część mil ma datę ważności, lepiej je wydać niż utracić. Czasami można ważność przedłużyć przekazując je do programu w innej linii lub darując je innej osobie. Niestety w zasadzie w każdym programie jest inaczej;
  • Jeżeli jest jakaś nieregularność i overbooking, a Tobie nie zależy aż tak bardzo na czasie, zgłoś się jako ochotnik. Twardo negocjuj, że chętnie poczekasz na kolejny rejs, ale oczekujesz wysokiej gratyfikacji w milach lub pieniądzach. Ostatnio w trakcie problemów Delta Airlines rodzina zebrała łącznie 11 tysięcy USD (to nie błąd!), za takie bycie ochotnikiem. Mieli dużo szczęścia, bo zebrali pieniądze raz za zmianę biletów, a potem pogoda się nie poprawiła i była zmiana zmiany. Oczywiście uzyskali za to dodatkową premię;
  • Zaprzyjaźnij się ze stroną http://www.flyermiler.com/ Na pierwszy rzut oka wygląda jakby pozostała w minionej epoce, ale daje genialne wprost informacje umożliwiające najkorzystniejszą wymianę mil na bilety. Wpisujemy trasę i system pokazuje ile mil kosztuje bilet w zależności od programu lojalnościowego i linii. No właśnie na naszej wymarzonej trasie wybraliśmy przewoźników, może warto zrewidować wybór, a może przekazać mile między programami. Jak to działa? W ramach aliansu, a czasem nie tylko, można przerzucać mile między programami lub kupować bilety na innych przewoźników. Ta strona pokazuje gdzie jest najkorzystniej. Poniżej przykład różnic na trasie z Warszawy do Sydney. W najlepszej opcji można uzyskać bilet za 42,5 tysiąca mil a w najgorszym za 85 tysięcy, czyli dokładnie dwa razy drożej;

  • Jeżeli planujesz popularne ostatnio podróże po wielu krajach to warto pamiętać, że koszt w milach rejsu z przesiadką tego samego dnia, a z postojem nawet kilkudniowym jest taki sam. Więc warto wymieniać mile na jeden bilet nawet z takimi przerwami, a nie na kilka osobnych biletów, bo jako osobne będą droższe. Czasami może to nie być możliwe w portalu programu lojalnościowego. Pisz prosto do linii, na pewno odpowiedzą i to raczej dość szybko. Klienci programów lojalnościowych są bardzo ważni dla linii i jest to też skrupulatnie monitorowane wewnętrznie. Jest bardzo prawdopodobne, że pomogą;
  • Jeżeli podróżujesz z małymi dziećmi również zapisz je do programu. W większości przypadków tylko kilkuletnie dzieci mają niepełne bilety, za pozostałe możesz dostać pełną pulę mil/punktów. Często można też zapisać nawet małego podróżnika do programu i zgarnąć pulę premiową za wejście. O tym sposobie zapomina większość rodziców, myśląc kategoriami bankowo-telefonicznymi, czyli dopóki nie jest pełnoletnie to nie może być uczestnikiem. W liniach lotniczych może;
  • Nie zawsze opłaca się płacić za wszystkie składowe ceny bilety milami. Zazwyczaj milami można zapłacić za taryfę lotniczą, a czasem również pokryć podatki i opłaty lotniskowe. Te drugie najczęściej mają bardzo niekorzystny przelicznik, bo są dla linii kosztem. Tutaj linia nic nie zaoszczędzi, bo musi określoną kwotę zapłacić za np. opłaty lotniskowe. Najczęściej najbardziej opłacalne jest wymienianie mil/punktów na część taryfową, a pokrycie reszty pieniędzmi;
  • Wykorzystaj mile na zakup usług dodatkowych. Jeśli np. bardzo zależy Ci na konkretnym miejscu w samolocie, bo ma więcej miejsca na nogi lub siedzeniu razem z rodziną/partnerką/partnerem, zakup usługę wyboru miejsca za mile. Tutaj zazwyczaj przelicznik jest bardzo korzystny, ale i tak sprawdź;
  • W programach lojalnościowych są różne poziomy statusów/kart. Im wyższy tym szybciej zbiera się mile/punkty oraz ma dodatkowe benefity. Zwracaj uwagę na to jaki okres jest brany pod uwagę do zmiany statusu, jakie są jego kryteria. Często jest to nie tylko liczba mil/punktów, ale liczba pokonanych odcinków. Ta druga opcja daje czasem szansę na szybsze osiągniecie wyższego statusu, a dzięki temu szybsze zbieranie mil w kolejnych okresach. Przykład Miles&More: uzyskanie karty srebrnej jest możliwe dzięki wylataniu odpowiedniej liczby odcinków. Wiele osób widząc przed końce okresu rozliczeniowego, że brakuje im 2-4 odcinków, kupuje najtańszy dostępny przelot w dwie strony w rejsach krajowych. Koszt takiego rejsu np. do Katowic lub Poznania może się zamknąć w 150 PLN w obie strony. Oczywiście trzeba polecieć, a nie tylko kupić.

Ten ostatni punkt może się niektórym wydać kontrowersyjny. Taki sposób „na Janusza programów lojalnościowych”. Z drugiej jednak strony ten Janusz uzbiera na kartę srebrną Miles&More, dzięki niej pójdzie do saloniku biznesowego LOT w Porcie Lotniczym Chopina za darmo, zje, napije się i odpocznie. A nie-Janusz kupi sobie ziemniaki, buraczki i kieliszek wina jak Kayah za 70 PLN (chyba wszyscy o tym słyszeli). Także w tym wypadku chyba warto przypomnieć tytułowe zdjęcie:

Jak skutecznie szukać dobrych okazji cenowych?

Największe oszczędności można wygenerować tam gdzie cena biletu jest najwyższa, czyli na rejsach długodystansowych w liniach tradycyjnych. Poniższe propozycje działań odnoszą się przede wszystkim do takich przelotów, ale można je stosować równie dobrze na krótkich połączeniach. Tylko że efekt może nie być wart zaangażowania.

  1. Planuj!

Żeby osiągnąć efekt musimy znać cel, czyli miejsce podróży i przybliżony okres podróży. Może on być nawet bardzo odległy, nawet kolejny rok. To tylko rozszerzy paletę możliwych działań. Ustalając finalną datę staraj się zwracać uwagę na:

  • Sezonowość celu podróży – wiele destynacji ma swoje krótkie wysokie sezony, w których nawet w promocjach bilety są relatywnie drogie, ale i tak przewoźnicy wiedzą że się sprzedadzą. Takim przykładem może być Japonia i bilety na kwiecień, czyli okres kwitnienia wiśni. Warto również na to zwrócić uwagę planując przeloty. Prawdopodobnie przybycie kilka dni przed początkiem wysokiego sezonu i wylot nawet w jego trakcie już przełoży się na istotnie niższe ceny.
  • Unikanie rozpoczynania i kończenia podróży wakacyjnych w weekendy – wyloty w piątki i soboty, a powroty w soboty lub niedziele to najbardziej typowy sposób podróżowania w wakacje. Tak jest najwygodniej brać urlopy. Nasz cel to tania podróż więc trzeba unikać typowych zmian turnusów (nie mogłem się powstrzymać przed użyciem tego słowa), nawet w podróżach długodystansowych. Pomijając ceny, te dni mają wysokie ryzyko overbookingu lub problemów w przypadku nieregularności.



  1. Analizuj i wybieraj!

Znając cel podróży sugeruję wybrać 2-4 przewoźników, z którymi można tam polecieć. Jak dokonać wyboru? W zależności od upodobań warto wziąć pod uwagę ilość przesiadek, długość przesiadek, ceny i komfort oferowany przez danego przewoźnika. Jak sprawdzić te parametry? Wystarczy skorzystać z dowolnej wyszukiwarki połączeń na przelot z dużym wyprzedzeniem (np. 6 miesięcy), w datach zbliżonych do planowanej podróży. Nie muszą to być dokładne daty. Z wyników będzie widać od raz możliwe przesiadki (ilość i długość), ceny poszczególnych linii i modele samolotów.

Dobrze zapisać sobie ceny, które wyskoczyły przy pierwszym wyszukiwaniu. Będzie łatwiej ocenić, czy dana promocja już jest dla nas atrakcyjna i ile finalnie zaoszczędzimy. Zaręczam, że nawet po tygodniu nie będziecie na 100% pewni czy jest taniej, o ile i który przewoźnik. Tego jest za dużo i za dużo podobnych wyników.

Dlaczego warto wykonać taką analizę? Znalezienie super oferty będzie m.in. efektem obserwacji i śledzenia ofert danego przewoźnika. Nie da się efektywnie analizować więcej niż czterech, może pięciu przewoźników. Jednak w przypadku wylotów z Polski (sami zobaczycie), może być problem żeby znaleźć czterech, których oferty spełniają Wasze oczekiwania dotyczące przebiegu podróży.

  1. Śledź!

Po wybraniu potencjalnych przewoźników trzeba zapisać się do ich newsletterów. To pozwoli łatwo otrzymywać informacje o promocjach, specjalnych ofertach, wyprzedażach i innych okazjach. Być może kierunek będzie źle sprzedawał albo przewoźnik rozszerzy ofertę i będzie chciał pozyskać nowych klientów. To są szanse na dobre ceny.

  1. Bądź lojalny!

To już omówiłem powyżej, ale trzeba o tym pamiętać.

  1. Ustal oczekiwania!

To bardzo trudny etap, ale jeśli bez niego całe poszukiwanie może okazać się porażką. Musi paść cyfra określająca ile ma być oszczędności. Bez tego można w nieskończoność czekać na lepszą ofertę jednocześnie zbliżając się nieustannie do terminu wyjazdu. To prawie na pewno skończy się kupieniem biletów drożej. Poza tym ustalenie celu z wyprzedzeniem zazwyczaj pozwala na bardziej racjonalne ustalanie oczekiwań. Nie miejmy też złudzeń, jeśli cena na przelot za rok wynosi X PLN bez promocji, to nawet w promocji nie będzie to więcej niż 15-20%. To niby nie jest dużo, ale jeśli podróż dotyczy rodziny lub większej grupy osób, łączna kwota oszczędności będzie całkiem spora.

Jak widać osiągnięcie większych efektów wymaga zaangażowania i niestety nie ma gwarancji, że wynik będzie satysfakcjonujący. Mam nadzieję, że ten wpis będzie dla Was pomocny. Zastrzegam że pojawienie się tanich przewoźników na liniach długodystansowych wprowadziło sporo zamieszania. Przez to często linie prowadzą dodatkowe promocje lub zmiany całych struktur taryf w sposób nieprzewidziany. Czasami też przy nowych kierunkach błędnie szacują popyt i im bliżej wylotu ceny spadają, mimo że powinny rosnąć. Takie anomalie są i będą coraz częstsze.

W kolejnym wpisie na temat kupowania tanich biletów skupię się na tanich liniach. Mimo że jest tam znacznie mniejsza przewidywalność również można oszczędzać. Zachęcam do komentowania i dzielenia się swoimi osiągnięciami!

Share: