Za nami kolejny tydzień tym razem trochę spokojniejszy. Chociaż można też powiedzieć, że działo się mniej, ale jak już się wydarzyło to z przytupem. Październik okazał się ostatnim miesiącem funkcjonowania brytyjskiej linii lotniczej Monarch. To dowód na to, że w biznesie trzeba mieć chociaż trochę szczęścia. W tym miesiącu działanie zakończy też Air Berlin. Na naszym lokalnym podwórku tematem numer jeden nadal jest Centralny Port Komunikacyjny. Dzisiaj oprócz tego jeszcze o MAXymalnym starcie i Modlinie! Zapraszam!

Bankructwo Monarchlink1 link2

To wyjątkowo pechowy przypadek. Ostatnie przykłady upadłości w branży lotniczej raczej wynikały z błędów w założeniach i wdrożeniu strategii. Tak było w przypadku Alitalii i Air Berlin. Monarch też częściowo sam jest sobie winien, bo nie dywersyfikował ryzyka, ale jednak zmiany w otoczeniu wybitnie mu nie pomogły. Ale po kolei. Monarch był przewoźnikiem skupionym na transporcie turystów z Wielkiej Brytanii na krótkich dystansach. Połączenia realizował w regularnej siatce, a nie w formie czarterów. Z jednej strony nie dzielił się więc zyskami z biurami podróży i nie obniżał marży, z drugiej jednak brał całe ryzyko na siebie. Jak się okazało nie dał rady go unieść. Dwa najważniejsze kierunki zniknęły prawie z dnia na dzień. Chodzi o Egipt i Turcję. To był potężny cios, bo do tego pierwszego Brytyjczykom nie wolno polecieć ze względu na zagrożenie terrorystyczne, a do drugiej destynacji klienci stracili zapał z powodów politycznych i obaw o własne bezpieczeństwo. Prawodopodobnie z trudnem, ale jednak z tym Monarch by jeszcze sobie poradził. Dobił go jednak Brexit, który spowodował znaczące osłabienie brytyjskiego Funta wobec Dolara i Euro. Dlaczego to istotne? Monarch woził głównie Brytyjczyków i w związku z tym zdecydowaną większość przychodów otrzymywał w Funtach. Niestety koszty ponosił głównie w Dolarach (za paliwo, leasing samolotów, część opłat lotniskowych), Euro (opłaty lotniskowe) i w Funtach (pensje, część opłat lotniskowych). Osłabienie waluty spowodowało tak duży ubytek w przychodach, że linia nie była w stanie tego unieść. To dobry przykład, że w liniach lotniczych trzeba dywersyfikować ryzyko. Nie tylko jeśli chodzi o rynki i rodzaj ruchu na którym koncentruje się linia, ale również waluty w których uzyskuje się przychody i ponosi koszty.

 

Harmonogram budowy CPK szybki jak KDPlink

Oczywiście chodzi o Koleje Dużych Prędkości kiedy już jeżdżą, bo przygotowanie do ich budowy Polsce bliżej mają do pociągu osobowego. Cytując Ministra Wilda plan CPK jest następujący „Przed wyborami 2019 r. chcemy mieć gotową koncepcję architektoniczną Centralnego Portu Lotniczego, wykupione grunty, zgody środowiskowe i rozstrzygnąć przetarg w trybie „projektuj i buduj””.

Tempo ekstremalne i niestety na pierwszy rzut oka mało realne. Patrząc na przykłady portów budowanych od zera w lokalizacji, w której wcześniej nie było lotniska takie terminy wydają się niemożliwe. Licząc od teraz wszystkie podane przez Ministra elementy mają być gotowe w ciągu 18-20 miesięcy. Uzyskanie decyzji środowiskowej dla portu lotniczego w Lublinie zajęło więcej czasu. Tutaj jest jeszcze szereg innych czynności: wykup gruntów i rozstrzygnięcie przetargu. Wybór wykonawców nawet krótkich odcinków dróg potrafi trać ponad rok. Wygląda na to że rząd chce pokazać sukces przed wyborami a dodatkowo załapać się jeszcze na fundusze unijne z obecnej perspektywy. Ta ostatnia opcja jest bardzo sprytna, bo z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że część funduszy na inwestycje kolejowe nie zostanie wykorzystana.

źródło: WBdata.pl

Mimo wszystko w tym szaleństwie może być metoda. Na część lotniczą raczej funduszy UE nie uda się uzyskać, ale na inwestycje towarzyszące już tak. A ich skala i wartość jest podobna jak samego portu lotniczego. Takie zgrupowanie inwestycji, które w niektórych przypadkach mają dość luźny związek z CPK może przyspieszyć ich realizację. Wejdą pod rygor spec-ustawy, a przygotowanie formalno-prawne będzie i tak zapewne łatwiejsze niż lotniska. Może się więc okazać, wyjątkowo jak na polskie warunki, że najpierw będą drogi, a dopiero potem CPK. Co do kolei trudno mi to oceniać, bo nie budowaliśmy do tej pory KDP i nie ma przykładu uzyskiwania wszystkich decyzji dla takich inwestycji.

Na razie jednak spowolnienie jest tam gdzie miało być przyspieszenie – na etapie spec-ustawy.

CPK zaczyna od sporu w rządzielink

Zaczęło się! A w zasadzie jeszcze nie zaczęli, a już jest problem. Minister pełnomocnik ds. CPK w projekcie specustawy dotyczącej CPK i w swoim planie założył, że wszystkie inwestycje związane z nowym portem będzie realizować nowy podmiot. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa maj jednak na ten temat inny pogląd, uważając że świetnie się do tego nadają GDDKiA i PKP S.A. O ile odnośnie tej pierwszej instytucji może mieć to sens, o tyle kolejowy podmiot słynie z opóźnień i wielu krytykowanych inwestycji.

Proces realizacji projektu CPK i koordynacji wielu obszarów inwestycji od początku wydawał się głównym ryzykiem. Ja również o tym pisałem już w momencie kiedy pojawiły się pierwsze hasła dotyczące odkopania projektu CPL. Niestety nie mamy w Polsce doświadczenia w prowadzeniu tak dużych i skomplikowanych projektów, ani na w sektorze publicznym ani w branży prywatnej. Dodatkowo brak jest sukcesów i przykładów realizacji projektów drogowo-kolejowo-lotniczych. Zazwyczaj kończyły się one dużymi opóźnieniami i brakiem koordynacji. Przykłady lotniczo-kolejowe w portach regionalnych są na to dowodem. W żadnym porcie oprócz małego Lublina nie udało się zgrać oddania dojazdu kolejowego z otwarciem nowego/przebudowanego lotniska. A na przykład we Wrocławiu gotowe jest zejście do podziemnej stacji kolejowej, ale nie ma stacji ani torów. Modlin to już pomnikowy dowód na niemoc w tym obszarze. Budowa linii do samego portu jeszcze się nie zaczęła, a miała być wstępnie gotowa na Euro 2012. Według obecnych zapowiedzi odnoga ma być gotowa w 2021 roku.

Również inwestycje przy okazji Euro 2012 nie były nawet zbliżone skalą do CPK. Tam każda część była oddzielnie i w wielu przypadkach nawet bazowa koordynacja na poziomie kto remontuje tory a kto perony nie wypaliła.

Wydaje się więc, że rozwiązanie inne niż jeden podmiot odpowiedzialny za wszystko, skazuje cały projekt jeśli nie na porażkę to ogromne opóźnienia. Niestety póki co nawet tak prozaiczny temat jest problemem i już generuje opóźnienie, bo specu-stawa już była w programie obrad rządu i została usunięta. Póki co nie wróciła, a jak uczą podróże koleją „wielkość opóźnienia może ulec zmianie”. Niestety rzadko na lepsze.

Southwest idzie na MAXa – link

Amerykański tani przewoźnik wybrał bardzo nietypowy sposób debiutu nowych maszyn w swoich barwach. Tym bardziej, że przez wiele miesięcy informowano, że będzie pierwszym klientem, który wykorzysta Boeingi B737MAX na swoich trasach. Zazwyczaj linie chwalą się nowymi samolotami i jak najszybciej po odbiorze chcą wykonać rejs inauguracyjny. Tym bardziej jeśli jest to zupełnie nowy model. Southwest miał jednak inny pomysł. Zanim pierwszy B737MAX w jej barwach wzbił się w powietrze, linia odebrała ich aż dziewięć. Dzięki temu zamiast jednego inauguracyjnego rejsu zrobił się cały dzień i aż 9 maszyn. Łącznie wykonały pierwszego dnia około 40 operacji. Czyli kilka tysięcy osób od razu miało okazję doświadczyć nowego produktu. To ciekawe podejście i ma ono uzasadnienie nie tylko z marketingowego punktu widzenia. Na pewno przewoźnik brał również pod uwagę kwestie operacyjne. A z tej perspektywy nie ma nic gorszego niż pojedynczy egzemplarz samolotu. Trudno podmienić w razie awarii, inny sprzęt wewnątrz, mało załóg przygotowanych do operowania. A tutaj mamy prawdziwy start na MAXa.

źródło: Boeing.com

Kto się przeniesie do Modlinalink

Prace nad wprowadzeniem całkowitego zakazu operacji w porcie lotniczym Chopina idą do przodu. W obecnym kształcie najbardziej dotkną przewoźników czarterowych i Wizzaira. O ile tani przewoźnik dokona zapewne niełatwych modyfikacji w siatce i jakoś upchnie rejsy w nowych godzinach operowania, o tyle z czarterami będzie problem. Jedno wiadomo na pewno nikt nie chce się przenosić do Modlina. Biura podróży korzystające z czarterów już takie rozwiązanie testowały. Wynik był negatywny, nie spodobał się klientom, którzy mając wybór decydowali się na oferty tour operatorów latających z Chopina. Teraz takiego wyboru może nie być.

źródło: modlinairport.pl

Share: